Udało się moi drodzy. Tak jestem w Afryce. Tekst pisany zupełnie na gorąco, więc wybaczcie stylistykę i błędy. Bardzo się cieszę, że mam okazję tu być i zweryfikować swoje podejście do kontynentu, na którym już przecież byłem nie raz.
Tym razem jednak jest inaczej. Mam w końcu czas na to, aby faktycznie zobaczyć jak tu żyją ludzie. To co oglądacie w TV to jest jedynie ułamek tego jak jest naprawdę. Nie da się tego opisać w kilku zdaniach, myślę, że książka też nie oddała by wszystkiego. Dzisiaj zabieram Was na najwyższy szczyt jednego z afrykańskich krajów - Mount Agu. Jaki to kraj to pozostawiam Wam i zapraszam do wysyłania wiadomości z odpowiedzią za pośrednictwem formularza kontaktowego. Być może, dla kogoś z Was znajdzie się mały upominek właśnie stąd.
Na szczyt góry prowadzi kilka ścieżek oraz, do pewnego momentu , droga asfaltowa. Ja wybieram oczywiście przejście przez "las". Sam szczyt jest mocno pochłonięty przez naturę i za dużo z niego nie widać. Nieopodal szczytu jest wioska, którą możecie zobaczyć na zdjęciach. Trochę mi się to skojarzyło z gruzińskim Shatili, ale oczywiście inny klimat. Wioseczka, do której o dziwo władze doprowadziły prąd. Woda czerpana jest ze źródła, a dzieci codziennie chodzą kilka km do szkoły. Budynki zbudowane są z prowizorycznie wykonanej cegły, ścieżki utwardzone kamieniami, a natura cały czas próbuje wrócić na swoje miejsce.
Oczywiście musiało padać (w końcu pora deszczowa), ale przy temperaturach sięgających ponad 35 stopni i dużej wilgotności wielkiego znaczenia to nie ma, bo czy tak czy tak jestem mokry. Do tego mgła sprawia, że wszystko jest mokre, klejące i nie schnie. Idąc przez las trzeba mocno uważać gdzie stawia się stopy, bo można nadepnąć na coś co nie koniecznie będzie dla nas miłe (np. Czarna Mamba). I tak oto właśnie odwiedziliście ze mną dach jednego z afrykańskich krajów. Mógłbym jeszcze pisać i pisać, ale nie chcę Was zanudzać tekstami więc zapraszam do zdjęć. Macie jakieś pytania, chcecie więcej - piszcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A tu napisz co Ci chodzi po głowie - będzie mi miło.