.

.

sobota, 19 maja 2018

Amsterdam - Wenecja Północy

Amsterdam - Wenecja Północy tak często nazywany jest przez ludzi. Największe i można zaryzykować stwierdzenie najbardziej sławne miasto Holandii. Położony częściowo poniżej poziomu morza, poprzecinanymi kanałami wodnymi, które dzielą miasto na wyspy.


 Dlaczego sławne? za sprawą Red Light District - rejon miasta w którym mamy tzw. "okna" w których swoje usługi oferują prostytutki. Druga przyczyna sławy miasta to popularne coffee shopy - bary, w których oprócz prawdziwej kawy, każdy może legalnie kupić marihuanę i zapalić siedząc w barze.
Jak tradycja nakazuje pogoda podczas mojej wizyty była deszczowa i pochmurna, ale miasto żyje nawet w czasie deszczu i każdy może znaleźć coś dla siebie. Od zabudowań pochodzących z XVII wieku po możliwość zwiedzania miasta z poziomu wody co oczywiście polecam. Płynąc możemy zobaczyć jak wygląda życie "na wodzie" w domach barkach, niektórych bardzo starych innych super nowoczesnych kosztujących nawet ponad 800 tyś euro. Na jednym ze zdjęć możecie zobaczyć wypuszczone nad oknami konstrukcje z hakami. Nie jest to przypadek zabudowa wewnątrz jest bardzo wąska co uniemożliwia wniesienie np. mebli. O haki zaczepia się linę za pomocą której wciąga się pod odpowiednie okno przedmioty, których nie da się wnieść i tym sposobem trafiają na właściwe miejsce. Z punktu widzenia turysty Amsterdam nie należy do miast tanich za przykładowe piwo w lokalu zapłacimy około 9 euro, natomiast za hamburgera z frytkami 15 euro. Przejazd z lotniska do miasta metrem to koszt około 8 euro w obie strony. Przy odrobinie szczęścia z Polski można kupić bardzo tanie loty nawet poniżej 100zł w jedną stronę. Więc przy założeniu noclegu w granicach 100 euro (można znaleźć w hostelu za 20-30 ale śpimy w stadzie) taki dwu dniowy wyjazd można zaliczyć za nieduże pieniądze. Czy warto? oceńcie sami.




























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A tu napisz co Ci chodzi po głowie - będzie mi miło.