.

.

wtorek, 25 lutego 2020

Coś mało dla mnie - winiarnia

Pierwszy raz w życiu miałem okazję odwiedzić prawdziwą winiarnię. Z racji, że nie jestem fanem degustacji nigdy mnie do takich miejsc nie ciągnęło. Tym razem jednak trafiłem do Mołdawii. Stosunkowo niewielki kraj europejski położony pomiędzy Ukrainą a Rumunią. Stolica Kiszyniów język urzędowy rumuński - rosyjski. Słynący z produkcji win bardzo dobrej jakości i z dużej ilości miejsc w których można je degustować. 

Winiarnia Asconi niedaleko Kiszyniowa to miejsce, które miałem okazję odwiedzić. Duży obszar gdzie możemy przejść przez proces produkcji wina oraz wynająć domek i cieszyć się pobytem kilka dni. Dla fanów wina myślę, że spora atrakcja (z dużą ilością rodzajów wina - podobno lepsze niż francuskie).  Dla mnie miejsce, które warto było zobaczyć. Na miejscu sklep, restauracja w której serwuje się lokalne przysmaki i bardzo miła atmosfera. W miejscach takich jak to możemy próbować się dogadywać w języku angielskim,  ale w każdym miejscu dogadamy się w języku rosyjskim. 































1 komentarz:

  1. No być Moldawii i wina się nie napić! Najlepsze ever - czerwone. Francuskie fuj. Pyszne jeszcze Izraelskie (yarden, gamla) i Włoskie Primitivo i w Chile dobre robią :-) Ja trochę tego przez siebie przepuściłam ;-) Śliczne fotki.

    OdpowiedzUsuń

A tu napisz co Ci chodzi po głowie - będzie mi miło.